Miejska i Gminna Biblioteka
Publiczna Głubczyce



book
bookbook

Miłość i medycyna. Cz. 1-3

Autor: Kopczyński, Edward




Zaczęło się zdarzać, rzadko jeszcze, że moje wizyty u żony, moje inicjatywy spotykały się z inną temperaturą odbioru. Ciało żony wydawało mi się mniej ciepłe, mniej otwarte. Nie jestem gruboskórny, wychwytywałem te różnice i pytałem: - Co ci jest, Basiu? - Słyszałem wtedy bardzo ogólnikowo: - Czuję się nie najlepiej.


Odpowiedzialność:Edward Kopczyński.
Hasła:Lekarze
Małżeństwo
PRL
Prowincja
Rozkład pożycia
Wybory życiowe
Polska
Powieść obyczajowa
Literatura polska
Zawiera:Zobacz zawartość
Miłość i medycyna;
Barbara, miłość i medycyna;
Miłość i medycyna po raz trzeci.
Adres wydawniczy:Łódź : Wydawnictwo Łódzkie, 1985.
Wydanie:Wydanie pierwsze w tej edycji.
Opis fizyczny:446, [2] strony ; 21 cm.
Forma gatunek:Książki. Proza.
Powstanie dzieła:1979-1982 r.
Powiązane zestawienia:
Skocz do:Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki
Dodaj recenzje, komentarz
Inne pozycje z serii

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

Wyp. dla Dorosłych
Głubczyce, ul. Rynek 1

Sygnatura: 821.162.1-311.2
Numer inw.: 47586
Pozycja niedostępna



Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki:

bookbookbookbookbookbookbookbookbook



Nowości z działu Obyczajowa:

bookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbook


Dodaj komentarz do pozycji:

Swoją opinię można wyrazić po uprzednim zalogowaniu.





Serie (cykl) Miłość i medycyna można czytać w dowolnym porządku:

book
Tom 1
Miłość i medycyna ; Barbara, miłość i medycyna

Zaczęło się zdarzać, rzadko jeszcze, że moje wizyty u żony, moje inicjatywy spotykały się z inną temperaturą odbioru. Ciało żony wydawało mi się mniej ciepłe, mniej otwarte. Nie jestem gruboskórny, wychwytywałem te różnice i pytałem: - Co ci jest, Basiu? - Słyszałem wtedy bardzo ogólnikowo: - Czuję się nie najlepiej.

book
Tom 3
Miłość i medycyna po raz trzeci

Zaczęło się zdarzać, rzadko jeszcze, że moje wizyty u żony, moje inicjatywy spotykały się z inną temperaturą odbioru. Ciało żony wydawało mi się mniej ciepłe, mniej otwarte. Nie jestem gruboskórny, wychwytywałem te różnice i pytałem: - Co ci jest, Basiu? - Słyszałem wtedy bardzo ogólnikowo: - Czuję się nie najlepiej.